Nazywam się Ewa Pawlus, mieszkam i pracuję we Wrocławiu. Z wykształcenia jestem historykiem wojskowości. Postacią majora Hubala interesuję się od jedenastego roku życia, czyli ponad 15 lat. Wszystko zaczęło się pewnego wrześniowego dnia, kiedy obejrzałam film Bohdana Poręby. Pamiętam, że bardzo przeżyłam to, co widziałam na ekranie, choć muszę przyznać, że wówczas niewiele z tego jeszcze rozumiałam. Niedługo potem w jakiejś książce natrafiłam na zdjęcie Hubala i krótką wzmiankę o nim. Skojarzyłam go z brodatym majorem z filmu i postanowiłam dowiedzieć się czegoś więcej na temat tej postaci. Nie przypuszczałam wtedy, że zmieni się to w pasję na całe życie.
Szczególnie bliski jest mi wątek sportowej kariery H. Dobrzańskiego, może dlatego, że sama kiedyś dużo jeździłam konno. Z punktu widzenia historyka temat ten zasługuje na uwagę przede wszystkim dlatego, że dotąd nie doczekał się wyczerpującego opracowania. A przecież jeździectwo stanowiło największą pasję Hubala. W 2015 roku obroniłam pracę magisterską poświęconą temu zagadnieniu, a dziś mozolnie pracuję nad książką, która uzupełniłaby tę lukę w biografii Majora.
30 kwietnia 2016 zostałam wyróżniona honorową odznaką "Hubalczycy 1939-1940", przyznawaną przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Środowisko "Hubalczycy".
Od maja 2016 roku prowadzę bloga Tropem Hubala, a od marca 2017 - facebookowy profil o tej samej nazwie. Chciałam, aby w sieci powstało miejsce służące nie tylko popularyzacji historii majora Dobrzańskiego i jego żołnierzy, ale również obalające wiele mitów i błędnych przekonań, których niestety wciąż jest pełno. Mam nadzieję, że chociaż częściowo udało mi się zrealizować ten cel.
Szczególnie bliski jest mi wątek sportowej kariery H. Dobrzańskiego, może dlatego, że sama kiedyś dużo jeździłam konno. Z punktu widzenia historyka temat ten zasługuje na uwagę przede wszystkim dlatego, że dotąd nie doczekał się wyczerpującego opracowania. A przecież jeździectwo stanowiło największą pasję Hubala. W 2015 roku obroniłam pracę magisterską poświęconą temu zagadnieniu, a dziś mozolnie pracuję nad książką, która uzupełniłaby tę lukę w biografii Majora.
30 kwietnia 2016 zostałam wyróżniona honorową odznaką "Hubalczycy 1939-1940", przyznawaną przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Środowisko "Hubalczycy".
Od maja 2016 roku prowadzę bloga Tropem Hubala, a od marca 2017 - facebookowy profil o tej samej nazwie. Chciałam, aby w sieci powstało miejsce służące nie tylko popularyzacji historii majora Dobrzańskiego i jego żołnierzy, ale również obalające wiele mitów i błędnych przekonań, których niestety wciąż jest pełno. Mam nadzieję, że chociaż częściowo udało mi się zrealizować ten cel.
Strona cały czas się rozwija. Dlatego gorąco zachęcam do dzielenia się swoimi opiniami i sugestiami - zarówno w komentarzach pod artykułami jak i na adres mailowy: zolnierka@gmail.com
Pani Ewo ...dziękuję.
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńZ okazji wiadomej rocznicy, wypłynęło mnóstwo blogów, stron, itp., poświęconych Majorowi. A ja skojarzyłem Panią z naszą korespondencją w temacie "Polonia Militaris" z roku aż 2006!
Widzę, że pasja nie minęła, a i blog zacny - obiecuję zaglądać.
Tak trzymać!
Pozdrawiam.
Pani Ewo, podobnie ja kiedyś, dawno temu zobaczyłem film pt. Hubal i zacząłem szukać informacji o majorze Dobrzańskim. Było dla mnie niepojęte, że w obliczu zagrożenia major całkowicie zlekceważył niebezpieczeństwo, nie wystawił ubezpieczeń i wart. Dlaczego?
OdpowiedzUsuńPóźniej przeczytałem o losach oddziału ppor. Ordona, który jeśli wierzyć przekazom (np. książka Zygmunta Waltera-Janke „Śląsk jako teren partyzancki Armii Krajowej) też zlekceważył sobie informacje o obławie i zginął we wrześniu 1943 roku razem ze znaczną częścią swojego oddziału. Widocznie tak na wojnie się zdarza. Pozdrawiam.
Pozdrawiam raz jeszcze. sav223
OdpowiedzUsuńMajor Hubal to moja pasja od wielu wielu lat.Bywam w tych miejscach gdzie bywal i walczyl.Bywam w Bielawach w Hucisku i oczywiscie na SZANCU - zawsze jest żal odjeżdżać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Pani Ewo Jurek
OdpowiedzUsuńWitam. Mam pytanie o pana majora wszyscy mówią że został zabity przez Niemców . Ja słyszałem że został zamordowany przez jednego ze dwóch współtowarzyszy . Czy taką historię pani słyszała
OdpowiedzUsuń