Grób Jana Walasika na cmentarzu w Chlewiskach. |
W połowie marca 1940 roku oddział Hubala opuścił Gałki i przeniósł się do Huciska. Żołnierze wspominali ten czas jako spokojny, lecz jednocześnie podszyty pewnym nerwowym napięciem - cisza przed nadchodzącą burzą. Jedną z oznak, że Niemcy zbierają informacje na temat polskiego wojska i szykują się do podjęcia bardziej zdecydowanych kroków, było pojawienie się szpiegów. Ich zadaniem było ustalenie aktualnego miejsca pobytu oddziału, a także nazwisk osób, które sprzyjają Hubalczykom.
Trzydziestotrzyletni Jan Walasik z Chlewisk oraz pięć lat młodszy
Tadeusz Gruszczyński z Rzucowa zjawili się w Skłobach, w gospodzie
Juliana Pindy. Grozili, że jeśli nie zdradzi im miejsca postoju
"bandytów Hubala", zostanie przez nich zastrzelony. O całym zajściu
mieszkańcy wsi szybko zawiadomili Majora, który na miejsce wysłał patrol
pod dowództwem sierżanta (Stanisława?) Dobrowolskiego.
Jeśli wierzyć
wspomnieniom Józefa Alickiego, ciekawa to była postać. Po częściowej
demobilizacji oddziału w Gałkach i jego reorganizacji na nowych
kwaterach, Dobrowolski został mianowany zaopatrzeniowcem. Choć w ubogiej
okolicy zorganizowanie pożywienia dla ludzi i koni nie było łatwe,
sierżant znakomicie wywiązywał się ze swojego zadania. Wzrostu
średniego, szeroki w barach, mocno przygarbiony, ze sterczącą na
krótkiej szyi olbrzymią kudłatą głową, z twarzą kwadratową i nie
spotykanym wyrazem oczu. Hulaka i zabijaka. Tylko żelazna ręka majora
umiała go utrzymać krótko w karbach. Gdy wydostał się poza zasięg tej
ręki, urządzał przeróżne burdy z Niemcami. Wielce przebiegły i sprytny,
potrafił zawsze ukryć przed majorem swe występki jakimś brawurowym
wyczynem. W zaopatrzeniu jednak nie zawodził nigdy i może dlatego
Hubal puszczał mu płazem jego wybryki. Nie wtrącał mu się również do
spraw finansowych, nie kontrolując, ile z otrzymanych pieniędzy
Dobrowolski naprawdę wydał. I tylko adiutant miał kłopoty z rozliczeniem
zaradnego sierżanta.
Patrol Dobrowolskiego, w skład którego weszli też plut. Stanisław Mieczkowski "Mieszko" i plut. Antoni Kisielewski "Kisiel", dotarł do Skłobów i u sołtysa upewnił się, kim są wskazani przez
ludność mężczyźni. Walasik i Gruszczyński zostali zatrzymani. Podczas rewizji osobistej znaleziono
przy nich pistolet austriacki typu Steyr (od 1938 roku będący również
na wyposażeniu Wehrmachtu), notes z nazwiskami osób, pragnących
wstąpić do oddziału, a nawet zdjęcie lotnicze Hucisk (wg słów Mieczkowskiego).
Szpiegów postawiono przed obliczem Hubala. Jak
wspominał Alicki, podczas przesłuchania major nie szczędził im razów
harapem. Szybko przyznali się, że oddział śledzili już od kilku dni, a o
jego położeniu zameldowali Niemcom. We wsiach podawali się przeważnie
za werbowników do polskiego wojska, pytali również chłopów o ukrytą
broń. Działali na polecenie komendanta policji w Chlewiskach (w
dzienniku oddziału znajdziemy nawet informację, że sami byli
funkcjonariuszami policji). Swoje postępowanie usprawiedliwiali koniecznością utrzymania rodzin, na co Major miał im odpowiedzieć: My wszyscy mamy rodziny, na których nam również zależy. Pamiętamy jednak, że przede wszystkim jesteśmy Polakami, a miejsce uczciwego Polaka jest w naszych szeregach by walczyć z Niemcami, a nie wysługiwać się im [...] jesteście zdrajcami narodu polskiego i zasłużyliście na śmierć. Po przesłuchaniu Hubal zwołał sąd złożony ze starszyzny, który uznał obu mężczyzn winnymi i skazał ich na pozbawienie życia.
Walasik i
Gruszczyński zostali rozstrzelani jeszcze tego samego dnia w pobliskim
szybie kopalnianym. W księgach parafialnych w Chlewiskach znaleźć można
adnotację, że obaj zmarli 23 marca 1940 r. o godzinie czwartej po
południu, "na serce" - jak zapisano. Mężczyźni, którzy znaleźli się na
ich liście, zostali ostrzeżeni. Niektórzy, jak Teofil Biegaj ps. "Teo",
zdecydowali się wstąpić do oddziału.
Bibliografia:
Archiwum Akt Nowych, zbiory kpt. Marka Szymańskiego, sygn. 42 i 43 [fotografia].
Alicki J., Wspomnienia żołnierza z oddziału majora „Hubala”, cz. 2, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, nr 4/1987.
Janisławski M.A., Świercz W., Tajemnice żołnierzy Hubala, „Rzeczywistość” nr 36 z dn. 02.09.1984, s. 8
Relacja Józefy Wojcieszek, maszynopis w zbiorach Jacka Lombarskiego.
Janisławski M.A., Świercz W., Tajemnice żołnierzy Hubala, „Rzeczywistość” nr 36 z dn. 02.09.1984, s. 8
Relacja Józefy Wojcieszek, maszynopis w zbiorach Jacka Lombarskiego.
Skorut P., Wierzbicki P., Dziennik Wydzielonego Oddziału Wojska Polskiego majora Henryka Dobrzańskiego ps. "Hubal", Kraków 2019.
Tak powinno byc.Przesłuchanie,dowody sad i czapa.
OdpowiedzUsuń