środa, 18 października 2017

Brawurowa hipoteza, czyli gdzie spoczywa Hubal? (cz. 1)



Książka Gdzie spoczywa Hubal? Dariusza Szymanowskiego jest najnowszą i jak dotąd jedyną pozycją poświęconą w całości poszukiwaniom grobu majora Henryka Dobrzańskiego - Hubala.  Czy ta niewielka książeczka ma szansę zrewolucjonizować naszą wiedzę o miejscu spoczynku doczesnych szczątków Majora? Zebrane przez autora materiały doprowadziły go do wniosku, że Hubal został ekshumowany z pierwotnego miejsca pochówku i obecnie spoczywa na cmentarzu w Inowłodzu. 
Cóż, nie da się ukryć, że po niedzielnej audycji radia TOK FM (do wysłuchania tutaj), ustalenia Dariusza Szymanowskiego bledną nieco i tracą na wiarygodności. Rozmówcą Przemysława Iwańczyka był wnuk Hubala, Henryk Sobierajski. Zagadnięty o wątek inowłodzki, wypowiedział się jednoznacznie, że odnalezione na tamtejszym cmentarzu szczątki mężczyzny nie należą do majora Dobrzańskiego, co potwierdzić miał negatywny wynik badań DNA. Podkreślił również, że hipoteza o pochowaniu tam Hubala nie jest dalej rozpatrywana i – powołując się na odnalezione dokumenty filmowe strony niemieckiej – jako bardziej prawdopodobne miejsce spoczynku dziadka wskazał okolice dawnego pałacyku prezydenckiego w Spale. 

Co na to sam zainteresowany? Na facebookowym profilu Stowarzyszenia Wizna 1939, którego jest prezesem, znaleźć można wypowiedzi rzecznika, że "p. Sobierajski mija się z prawdą" [dostęp dn. 18.10.2017]. Sam Szymanowski jeszcze 26 września napisał na profilu Tropem Hubala: [...]  mówiąc o miejscu spoczynku Hubala miałem i mam na myśli cmentarz w Inowłodzu, a nie odnalezione szczątki. Wciąż nie wiemy, czy na wiosnę ub. roku odnaleziono szczątki Hubala, dlatego my także czekamy na wyniki, jak wszyscy. Jeśli się okaże, że "nie", to dalej tam będziemy pracować. Nie sądzę, aby po emisji wywiadu z Sobierajskim, autor książki „Gdzie spoczywa Hubal?” zaprzestał jej promocji i spotkań z czytelnikami. Jego wersja zdarzeń dotrze jeszcze do niejednej osoby i postawi przed nią pytanie: A może Dariusz Szymanowski ma rację? W niniejszym wpisie nie podejmuję się udzielić na nie jednoznacznej odpowiedzi.  Przedstawię jednak pokrótce hipotezę Szymanowskiego i wskażę jej najsłabsze punkty.
Jest ona zestawiona z założeń, które rozpatrywane pojedynczo mogą wydać się prawdopodobne. Ułożone jednak razem tworzą całość dość brawurową:


30 kwietnia 1940 roku Niemcy przywieźli ciało Hubala do Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie planowali urządzić mu pogrzeb. W tym celu na cmentarzu naprzeciwko koszar wykopano nawet dół, w pobliżu którego zaczęli gromadzić się zaciekawieni żołnierze i mieszkańcy miasta. To właśnie obecność tych ostatnich zaalarmowała okupanta, że przygotowywana właśnie mogiła może stać się dla Polaków miejscem kultu. Ciało Majora zostało przeniesione na teren jednostki i tam, w trumnie, złożone w działowni. 1 maja miał je tam "odwiedzić" generał Kurt von Gienanth, nowomianowany dowódca Naczelnego Dowództwa "Wschód" w Spale. Oficer oddał majorowi hołd przez złożenie na jego piersi gałązki świerkowej, a następnie zdecydował, że ciało należy pochować poza terenem koszar, w lesie, 5 km na północny wschód od Tomaszowa.  Mogiłę nakazał oznaczyć tabliczką "Hier liegt ein held" ("Tu leży bohater"), następnie poinformował [!] księdza Stanisława Kowalskiego, proboszcza z Inowłodza, gdzie pochowano Hubala. Ksiądz Kowalski piastował wówczas funkcję Delegata Komisji dla Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy i cieszył się estymą u Niemców ze względu na msze, jakie odprawiał dla żołnierzy Wehrmachtu. Duchowny z pomocą zaufanych ludzi wydobył ciało Hubala w pierwszym tygodniu maja i przeniósł je do grobowca rodziny Kowalskich, gdzie znajdować się miało do września 1949 roku. Wówczas, z powodu braku miejsca w grobowcu, przeniesiono je w inną część cmentarza, pod płot. Tam spoczywać ma do dzisiaj.
 
Aby móc zbudować powyższą hipotezę, Szymanowski musiał rozprawić się z inną. W 2002 roku światło dzienne ujrzała poniższa fotografia:
Jedno z ostatnich zdjęć majora Hubala. Gazety i chaotycznie rzucone gałęzie
każą wątpić, czy naprawdę mamy tu do czynienia z niemieckim hołdem dla pokonanego przeciwnika...
U wielu osób wywołała ona przekonanie, że ciało Majora zostało przez Niemców spalone. Autor próbuje wersję tę podważyć, choć moim zdaniem robi to nieprzekonująco. Pragnie, aby zdjęcie było ilustracją dla relacji dr Schreihagego, wówczas oficera zwiadu 372. Dywizji Piechoty, która prowadziła działania przeciwko oddziałowi Hubala. Problem w tym, że relacji tej nie cytuje, a jedynie zapoznaje czytelnika z jej sensem. Lub własną interpretacją. W wywiadzie z hubalczykiem, Janem Sekulakiem, Schreihage powiedział:
Trumna ta znajdowała się w koszarach, w opróżnionym garażu (działowni). Była wykonana z surowych, nieheblowanych desek. Major był w pełnym umundurowaniu, chociaż bez pasa głównego, bluza munduru zapięta, na niej było widać ślad śmiertelnego postrzału w serce. [...] gdyby miała odpowiadać prawdziwe wersja jakoby był on [Hubal] maltretowany ciosami bagnetów, to musiałyby one pozostawić ślady rozdarcia na mundurze, a tych z pewnością nie było. Wtedy tam, w koszarach ktoś z placówki Abwehry w Radomiu wykonał jeszcze jedno zdjęcie ciała w trumnie. Również to zdjęcie - do dzisiaj nie odnalezione - według mnie nie wykazuje podobnych śladów maltretowania. Zdjęcie to widziałem [źródło]. Fotografia miała być więc dowodem, że Niemcy nie zmasakrowali zwłok Hubala. W tym celu jednak musiała pokazywać całe ciało, tymczasem tutaj jest ono szczelnie okryte gałęziami i tylko twarz pozostaje widoczna. To nie to zdjęcie ma więc na myśli Schreihage.
Właśnie, gałęzie. Niemiecki oficer wspominał, że generał Gienanth przybył do Tomaszowa i nad otwartą trumną oddał hołd pokonanemu przeciwnikowi, kładąc mu na piersi gałązkę świerku. Trudno jednak uwierzyć, że generał sam osobiście obłożył zwłoki tymi wszystkimi konarami.  Ich obecność jest według Szymanowskiego spowodowana dawnym zwyczajem obkładania zwłok gałązkami sosny lub świerku, co miało ułatwić przechowywanie ciała. Myślę jednak, że Niemcy sposób ten stosowali wobec ciał ekshumowanych polskich żołnierzy poległych we wrześniu '39, które były już w jakimś stadium rozkładu. Wtedy rzeczywiście względy sanitarne mogły wymagać takiego zabiegu.  Nie zapominajmy również, że końcówka kwietnia 1940 roku nie należała do ciepłych. W lesie jeszcze miejscami leżał śnieg. Hubala umieszczono w osobnym pomieszczeniu, w budynku nieco oddalonym od innych zabudowań. W dodatku, planowano go zaraz pochować, wystarczyło więc zamknąć trumnę i poczekać na odpowiednią dla pogrzebu porę (jak mniemam, wieczór). Chciałabym też w tym miejscu przypomnieć inny dawny zwyczaj, też już dzisiaj coraz rzadziej praktykowany - trzymania nieboszczyka w domu, tak, aby mogła się z nim pożegnać rodzina - bliższa i dalsza, np. z innych miejscowości. Zmarły leżał wówczas na katafalku, niczym go nie obkładano i pozostawał tak dłuższy czas (dobę).  Ciało Hubala znajdowało się na terenie tomaszowskich koszar niewiele dłużej. 
Interpretując powyższą fotografię, Dariusz Szymanowski prześlizgnął się jeszcze nad jednym, według mnie ważnym, elementem. Oprócz gałęzi widzimy bowiem na nich jeszcze gazety lub też inne papiery. Czy one również były niezbędne ze względów sanitarnych? 
Uważam, że dużo rozsądniejsze jest twierdzenie, że ciało Hubala zostało przygotowane do spalenia. Nie chodziło oczywiście o całkowite spopielenie zwłok. Raczej o uczynienie ich nierozpoznawalnymi, o uniemożliwienie identyfikacji. Wobec tego nie widzę sensu, aby potem Niemcy mieli wydawać ciało Majora Polakom, i to w dodatku po kryjomu. Nie zdziwiłabym się, gdyby po prostu pochowali Hubala na terenie jednostki, definitywnie uniemożliwiając Polakom dostęp do grobu. Przemawiałaby za tym pewna logika, choć oczywiście nie mam na to żadnego dowodu. 
Powyższa analiza pośmiertnej fotografii Hubala już na początku podważa część ustaleń Dariusza Szymanowskiego. Nie oznacza to jednak, że całość jego hipotezy odrzucimy. Tak jak pisałam, chcę przede wszystkim pokazać jej słabe strony, a nie zawyrokować o jej słuszności lub niedorzeczności. Nie pozostaje więc nic innego, jak przystąpić do analizy "teorii inowłodzkiej" krok po kroku.

 

 Źródło fotografii:
J. Lombarski, Poszukiwanie mogiły majora Hubala cz.1, Końskie.org [dostęp 18.10.2017]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz