czwartek, 8 marca 2018

"Tereska" od Hubala

"Tereska" w otoczeniu żołnierzy oddziału Hubala.
Gałki Krzczonowskie, zima 1940 r.

Byłam w kinie, owszem, ale się zdenerwowałam. Na filmie "Tereska" ma warkocze, a przecież ona posiadała krótkie włosy. Zrobili z niej głupią dziewczynę, a przecież "Tereska" była zupełnie inna - relacjonowała siostra, Janina Cel, łódzkiemu dziennikarzowi  Ryszardowi Poradowskiemu. Przy okazji przypadającego dziś Dnia Kobiet warto przypomnieć sylwetkę tej nieprzeciętnej dziewczyny,
jedynej kobiety w oddziale Hubala.
Naprawdę nazywała się Marianna Cel. Przyszła na świat w koneckiej wsi Budy, 14 stycznia 1918 roku, jako jedno z czworga dzieci Franciszka Cela i Bronisławy z Łuszczyńskich. Dość szybko osierocona przez rodziców, wychowywała się pod opieką ciotki. W domu nie przelewało się, więc jeszcze przed wojną siostra ściągnęła ją do Łodzi. Marianna szybko odnalazła się w dużym mieście. Podjęła pracę w domu adwokata przy ul. Narutowicza 24, a w czasie wolnym oddawała się swoim nieprzeciętnym zainteresowaniom. Dużo czytała, w tym polskich klasyków, uczęszczała na kurs pilotażu, a nawet trenowała skoki spadochronowe (!). Z okresu tego zachowało się tylko jedno zdjęcie, na którym uśmiechnięta dziewczyna pozuje z nieznanym mężczyzną.
Po wybuchu wojny obie siostry Celówny wróciły do rodzinnej wsi. Jeszcze w czasie wrześniowych działań Marianna miała przecinać niemieckie druty telefoniczne i pomagać polskim żołnierzom. Do oddziału majora Dobrzańskiego dołączyła w Zychach, gdzie ułani stacjonowali od 24 X 1939. Hubal wówczas poszukiwał kandydatki na kurierkę, mogącą jednocześnie prowadzić dla oddziału wywiad w okolicy. Za wyborem Marianny przemawiała jej wrześniowa postawa, a ona chętnie zgodziła się dołączyć do oddziału.  "Teresa" w przyszłości okazała wielki hart ducha, oddała oddziałowi nieocenione usługi.  - przyznawał Józef Alicki.
Dom, w którym mieszkała "Tereska". W oddali las, w którym ukrywała się
podczas nielicznych odwiedzin u rodziny.
Fot. z archiwum Janusza Smolki
Swoją wielką odwagę i opanowanie wykazała już niedługo po przyjęciu do oddziału. Z początkiem listopada Hubalczycy przenieśli się na kwatery do wsi Cisownik, gdzie dali się zaskoczyć niemieckiej obławie. Wśród narastającej strzelaniny i ogólnego zamieszania, "Tereska" ukryła dokumenty oddziału pod łóżkiem, usiadła na nim i z wrzecionem w ręku udawała miejscową dziewczynę. Później pomagała opatrywać rannego oficera niemieckiego.
Z początku "Teresa" pełniła w oddziale przede wszystkim funkcję kurierki i łączniki. Jedną z pierwszych jej misji, niejako na próbę, była podróż do Krakowa z listem do matki Hubala, z której wywiązała się zresztą znakomicie. Wielokrotnie jeździła też do Kielc, skąd w towarzystwie Kazimiery Słocińskiej-Klocek wyruszała do okolicznych wsi w poszukiwaniu ukrytej broni i amunicji. Jeszcze na grupowych fotografiach z Gałek, wykonanych zimą 1940 r., możemy zobaczyć ją w cywilnym ubraniu - kożuchu, chuście i długiej spódnicy.
Później jednak wywalczyła sobie miejsce w plutonie kawalerii. Ubrana w mundur uczestniczyła w niektórych zajęciach, czasami również wyjeżdżała na akcje, np. przeciw konfidentom. Żołnierze nie mieli z nią łatwo. Jeśli wierzyć wachmistrzowi Alickiemu, Była to dzielna dziewczyna. Ale tak pyskata, że nie mógł jej dorównać żaden mężczyzna. Nas opanowała jakaś mania dokuczania jej i w konsekwencji poszkodowaną stroną byliśmy zawsze my, gdyż jej sam diabeł by chyba nie sprostał.
30 marca "Tereska" wzięła czynny udział w starciu pod Huciskiem, opatrując rannych i zagrzewając do walki.
Małgorzata Potocka jako "Tereska" w filmie Hubal, 1973 r.
Zbiory Filmoteki Narodowej
Niedługo przed swoją śmiercią, Hubal wysłał ją na poszukiwanie piechoty, która oddzieliła się od kawalerii po walkach pod Szałasem (1 kwietnia). Wtedy ostatni raz widziała się z Majorem. Do oddziału wróciła przywożąc potwierdzenie wiadomości o jego śmierci. Wśród Hubalczyków wytrwała do końca - 25 czerwca wzięła udział w ostatniej zbiórce pod Kluczewskiem. W tym czasie też po raz ostatni odwiedziła dom rodzinny.
Po rozwiązaniu oddziału podjęła pracę w konspiracji. Początkowo zatrzymała się w Kielcach, u wspomnianej już Kazimiery Słocińskiej-Klocek, gdzie czekała na nawiązanie niezbędnych kontaktów. Później  przeniosła się do podwarszawskich Ząbek, gdzie zamieszkała u Ludmiły Żero ("Ludki"), łączniczki oddziału. Według tej ostatniej, "Tereska" była wówczas "bystra, wesoła, roześmiana, w każdej chwili spędzająca czas nad książką". We wrześniu 1940 zamieszkała w Warszawie, na ul. Dzikiej 28, w  domu siostry pchor. Henryka Ossowskiego "Dołęgi", adiutanta oddziału. Prawdopodobnie w tym czasie została kurierką ZWZ na trasie Warszawa - Lwów.  Ostatni raz widziała się z siostrą w Boże Narodzenie 1940 r. Mówiła, że dłużej w Warszawie nie może przebywać, bo Niemcy depczą jej po piętach, że musi przedostać się na Wschód - wspominała Janina Cel. W stolicy pozostała jednak jeszcze kilka miesięcy, tak przynajmniej wynika z pisanych przez nią listów. Ostatni wysłała do Ludmiły Żero, informując, że ma trudności z przekroczeniem granicy. Później wszelki ślad po niej zaginął. Możliwe, że została rozstrzelana w więzieniu na Brygidkach we Lwowie.



Bibliografia:
Alicki J., Wspomnienia żołnierza z oddziału mjr. "Hubala", "Wojskowy Przegląd Historyczny", nr 4, 1987, s. 95, 107, nr 1/1988 s. 125.
Jedynak S., Rogata dusza, "Przemiany", nr 147, 1983, s. 14-15. 
Kowalski J., Tereska ze wsi Budy, "Za Wolność i Lud", nr 10, 1985, s. 5.
Poradowski R., "Tereska" od Hubala", "Głos Poranny", nr 47, 1990, s. 1, 4-5.
Słocińska-Klocek K., Kobiety konspiracji - list do redakcji, "Przemiany", nr 102, 1968, s. 6.
Zaborowski J., Major Hubal i jego żołnierze, Tomaszów Mazowiecki 2011.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz